Mój sen nagle przerwał głos cioci
- Olivka wstawaj
- mhmm...za chwile : wymamrotałam
- Olivka wstań za niecała godzinkę musimy
jechać na lotnisko
- no dobra już wstaje
- to wstawaj i idź się ubrać, a później
pomożesz mi z walizkami, musimy je znieść do samochodu
- okej
Na pół śpiąca spojrzałam na telefon była
5.50, wiem to dość wcześnie jak na mnie, ale przed 7 musimy już wyjechać, bo na
lotnisko mamy z jakąś godzinkę. No a samolot do Polski mam o 8.30. Nie
przeciągając poszłam ogarnąć się do łazienki, wyszłam po kilku minutach ubrana
w luźny granatowy sweterek opadający na jedno ramie. Do tego założyłam czarne
rurki, a na nogi wcisnęłam buty na obcasie. Tradycyjnie zrobiłam lekki makijaż
a włosy związałam w luźnego koczka. Teraz tylko jeszcze ostatnie poprawki i
torba do, której wrzuciłam wszystko co potrzebne i zeszłam na dół.
- dobra jestem gotowa
- okej...teraz tylko chodź zniesiemy twoje
walizki i zaniesiemy do samochodu
- jasne
Wróciłam więc z ciocią na górę i kolejno
znosiłyśmy bagaże do samochodu.
- no to juz chyba ostatnia
Powiedziała ciocia wkładając torbę do
samochodu.
- tak..ta jest ostatnia
- Olivia a ty nie bierzesz ze sobą żadnej
torby do samolotu ??
- biorę jasne, ze biorę tylko jak
znosiłyśmy walizki to jej nie wzięłam po prostu
- okej..to wiesz co chodźmy do domu na
chwile, bo mamy jeszcze trochę czasu
Pokiwałam głową na znak, że się zgadzam, po
czym obie ruszyłyśmy do kuchni. Gdy byłyśmy już w środku po raz ostatni poszłam
zobaczyć swój pokój. Weszłam na górę, rozejrzałam się, było mi tak przykro że
muszę opuszczać to miejsce. Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu, tak to była
ciocia, obróciłam się w jej stronę i wtuliłam sie w nią. Ona mnie przytuliła, i
powiedziała, że to dla mojego dobra. Niestety tą chwile przerwał fakt, że trzeba
było schodzić na dół i ruszać w drogę. Zrobiłam jak mi kazano i poszłam do
samochodu, jeszcze tylko ostatni raz spojrzałam na to wszystko co mnie otaczało
do tej pory, łza spłynęła mi po policzku. Spuściłam wzrok i ruszyłyśmy w drogę,
jadąc na lotnisko poczułam się jakby ktoś zabierał cząstkę mnie. Bo tak
naprawdę ja się tu wychowałam i mieszkałam, a nagle taka zmiana, ale nic nie
poradzę wiem że tata robi to dla mnie. Jadąc tam czas strasznie się mi się
dłużył, myślałam że nigdy tam nie dojedziemy. Jednak wreszcie po tej godzince
dotarłyśmy na miejsce, narzuciłam torbę przez ramię i pomogłam cioci z moimi
walizkami, które następnie zostały umieszczone w samolocie przez pracowników
lotniska. Z kolei ja pożegnałam się z
ciotką i za wszystko jej podziękowałam po czym weszłam na pokład samolotu i
poszłam zająć miejsce przy oknie. Wygodnie usiadłam i westchnęłam, spoglądając
przez okno. Włożyłam rękę do torby i zaczęłam szukać telefonu, który po chwili
trzymałam już w ręce. Założyłam słuchawki na uszy, włączyłam muzykę. Po jakiś
30 minutach poczułam się śpiąca i przymknęłam oczy. Nawet nie wiem kiedy
zdążyłam zasnąć, obudził mnie dopiero komunikat, który oznajmił że za chwile
lądujemy. Nagle poczułam dziwne uczucie był to zarówno strach przed nowym jak i
szczęście że wreszcie zobaczę tatę. Niecałe kilka minut później wylądowaliśmy,
poderwałam się z siedzenia i zaczęłam kierować w stronę wyjścia Myślałam tylko
o tym by wyjść, gdy schodziłam po schodach zobaczyłam zupełnie obcy mi kraj.
Tak właściwie nikogo tu nie znałam poza tatą oczywiście. Nagle spostrzegłam, że
moje walizki bierze jakiś mężczyzna i zanosi do samochodu. Tak to był tata,
chciałam go już przytulić i usłyszeć jego głos.
- tato !
Spojrzałam w jego kierunku i przyspieszyłam
kroku, kiedy byłam naprawdę blisko powiedziałam głośniej
- tato
Mężczyzna obrócił się w moją stronę
- Olivia jesteś jak ja się cieszę, że cię
widzę nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem za tobą
- ja też za tobą bardzo tęskniłam
Nie mogłam powstrzymać łez tym razem były
to łzy szczęścia. Przytuliłam się do taty, nie mogłam uwierzyć w to, że
wreszcie go widzę.
- Olivka jak ty urosłaś i wyładniałaś przez
te kilka miesięcy
- tato, proszę nie przy ludziach
Zaśmiałam się a on ze mną, nawet nie wiecie
jak mi tego brakowało.
- to co jesteś gotowa żeby zacząć wszystko
od nowa
- mmm..tak chyba tak
Odpowiedziałam niepewnie.
- skarbie wiem, że się martwisz tym
wszystkim, ale będzie dobrze zobaczysz
Uśmiechnęłam się tylko i ponownie
przytuliłam.
- dobra to co jedziemy
- tak..jasne
Byłam bardzo ciekawa, gdzie będę teraz
mieszkać. Wsiadłam więc bez wahania w samochód i ruszyliśmy. Przez całą drogę
rozmawialiśmy, śmialiśmy się wszystko było jak dawniej, no prawie bo nie ma tu
moich znajomych. W pewnej chwili tata zatrzymał się, a ja spojrzałam przed
siebie, byłam w szoku, gdy zobaczyłam jak będę mieszkać. Od teraz mieszkam w
jednej z lepszych dzielnic Warszawy. Obszar ten jest chroniony, nie przywykłam
do takiego widoku bo w NY wszystko było inaczej. Tata wprowadził jakiś kod i
wjechaliśmy dalej, po niecałych 5 minutach samochód został zaparkowany.
- dobra jesteśmy na miejscu, od dziś
mieszkasz tutaj podoba ci się ??
- jej..to wygląda naprawdę świetnie już nie
mogę się doczekać kiedy zobaczę swój pokój
- powinien ci się spodobać, a teraz pomóż
swojemu staruszkowi wnosić walizki
- okej
Pomogłam wnosić torby na górę, do mieszkania. Mimo, że jest ono
w bloku to trzeba przyznać że robi wrażenie.